Kominek Spatherm?... Nie polecam!

Opisana niżej historia jest prawdziwa. Została tu zamieszczona ku przestrodze tych, którzy zastanawiają się nad wyborem kominka i rozważają zakup produktu marki Spartherm.

Moja historia z kominkiem Spartherm zaczęła się w 2013 roku, kiedy to postanowiłem wymienić kominek w moim salonie na nowy. Ten, który dotychczas istniał był w miarę OK. Wprawdzie był stary i mało reprezentacyjny, ale palił się dobrze i grzał porządnie.

Stary kominek, używany przez 13 lat bez żadnego problemu
Jedyną istotną jego wadą było to, że miał za duży cug - drewno spalało się błyskawicznie pomimo regulacji ciągu poprzez szyber. Dodam, że od wielu lat kominek był używany w domu jako główne źródło ciepła w zimie. Wprawdzie mam piec gazowy, ale praktycznie w zimie go nie używam. Kominek ma rozprowadzenie ciepłego powietrza po całym domu, więc wystarzy regularnie w nim palić i w domu jest ciepło przez całą zimę. Jednak zapragnąłem zmiany. Pomyślałem, że czas na sprzęt nowy, ładniejszy, bardziej reprezentatywny i bardziej funkcjonalny.

Po dłuższym poszukiwaniu mój wstępny wybór padł na kominek Spartherm. Elegancki, narożny. Skontaktowałem się z autoryzowanym dealerem kominków Spartherm. W rozmowach w trakcie przygotowywania umowy wyraźnie zaznaczyłem o co mi chodzi w całym przedsięwzięciu. Miały zostać osięgnięte trzy cele: po pierwsze kominek miał pełnić funkcję grzewczą. Wyraźnie określiłem, że kominek przez całą zimę praktycznie chodzi non-stop i ogrzewa dom. Po drugie, kominek miał pełnić funkcję reprezentacyjną - jako centralny element salonu, gdzie z racji tego, że w zimie cały czas będzie palił się w nim ogień, miał ożywiać wnętrze eleganckim „żywym“ ogniem. Po trzecie zaś, miał umożliwiać również użytkowanie kominka z otwartym paleniskiem. Ponieważ wraz z żoną bardzo lubimy ogień, czasami chcielibyśmy posiedzieć przy kominku z otwartą szybą - tak jak przy ognisku. Wykonawca - biorąc pod uwagę wszystkie nasze założenia, zaproponował elegancki kominek narożny z „giętą“ podnoszoną szybą, ze specjalnym systemem zapobiegającym brudzeniu się szyby, jak również zaproponował też wielkość kominka. Wydawało się, że wszystko jest jak należy, więc na propozycję Wykonawcy przystałem i kominek został zainstalowany. Zapłaciłem niemało, bo 22.500zł (2013 rok!), ale pomyślałem - cóż, kominek piękny, wydatek pewnie do końca życia, bo pewnie już nic nie będę zmieniał, nich będzie....

Kominek został zainstalowany w czerwcu, kiedy już było dosyć ciepło, więc z jego użytkowaniem siłą rzeczy musiałem poczekać do września. Po jego odpaleniu trochę się zdziwiłem, bo drewno paliło się dosyć opornie, dawało dużo dymu i w ogóle słabo. Pomyślałem, że to chyba nie wina kominka. Przecież to proste urządzenie. Może się musi „przepalić“, może drewno nie takie, może pogoda nieodpowiednia. Po dłuższym używaniu okazało się, że jednak coś jest nie tak z kominkiem - niezależnie od rodzaju drewna i od pogody, drewno bardzo kopciło. Praktycznie po 3 godzinach palenia kominka z idealnie wyczyszczoną szybą, szyba była tak czarna, że nie widać było płomieni. O podniesieniu szyby do góry i posiedzeniu przy otwartym ogniu należało w ogóle zapomnieć. Kłęby dymu leciały do salonu. Pomyślałem, że może coś z kominem nie tak (mimo, że kominek został podłączony do istniejącego przewodu kominowego, który przy poprzednim kominku był aż za dobry, bo miał za duży cug). Zamówiłem więc kominiarza, żeby wszystko posprawdzał. Powiedział, że komin jest OK. Zadzwoniłem do wykonawcy z reklamacją, że coś jest nie tak. Otrzymałem odpowiedź, że mam złe drewno, albo nie umiem palić w kominku, a zapewne jedno i drugie.....

Bezpośrednio po rozpaleniu
Po 1 godzinie od rozpalenia
Po kilku godzinach od rozpalenia

A zatem, wprawdzie kominek grzał, ale nie spełniał absolutnie żadnych innych założeń. Funkcja dekoracyjna była w zasadzie funkcją szpecącą, gdyż przez całą zimę w salonie miałem całkowicie czarny okopcony kloc szkła. A o siedzeniu przy otwartym ogniu w ogóle nie ma co wspominać. Ale cóż, przynajmniej grzał, ale.... też tylko do czasu. W styczniu 2015 roku, a więc w trakcie zaledwie drugiego sezonu grzewczego, pękła w nim szyba! Przy zgłaszaniu reklamacji okazało się, że gwaracja na szybę w takim kominku jest udzielona na 6 miesięcy od daty zakupu!!! A wymiana szyby na nową kosztuje ponad 5000zł. Mimo to, zdecydowałem sie na wymianę szyby. Po oddaniu szyby do wymiany okazało się, że na nową muszę czekać 3 miesiące.....

Początkowe stadium pęknięcia
Po pewnym czasie
Wygląd kominka w trakcie wymiany szyby (a więc przez kilka miesięcy w roku)

Ale to dopiero początek przygód z nowym kominkiem. Szyba została wymieniona i chodziła jeden sezon grzewczy, by w październiku 2016 znowu pęknąć. Dokładnie w tym samym miejscu co poprzednia, w narożniku. A więc już wiedziałem, że jest to ewidentna wada konstrukcyjna. Znowu wymiana, znowu czekanie 3 miesiące. Kolejna szyba, którą dostałem, też w końcu pękła. Tym razem w 2022 roku, a więc po kilku sezonach grzewczych. Proces wymiany trwał tym razem 4 miesiące. Ale dostałem inną szybę - już nie „giętą“ w narożniku, ale klejoną pod kątem prostym z dwóch szyb. Nie jest tak estetyczna, jak ta poprzednia, ale być może nie będzie pękać. Tyle tylko, że wyszczerbiła się już po 1 tygodniu używania (!!!). I znowu do wymiany i czekanie.....

Wyszczerbiona szyba - po 1 tygodniu od wymiany

Osobną sprawą jest sposób obsługi klienta przez firmę Sparthem. Można go w skrócie opisać jednym słowem - gehenna. Nie będę tu przytaczał poszczególnych przypadków kontaktów, gdyż byłoby to zbyt nużące. Zamieszczę jednak fragment pisemnej odpowiedzi, jaką dostałem od przedstawiciela firmy Sparthem w Polsce, p. Ireneusza Bonarskiego, gdy zasugerowałem, że informacja o złej jakości ich produktów oraz ich serwisu może zostać upowszechiona wśród potencjalnych klientów. Cytuję: Na marginesie zauważamy, że formułowane przez Pana „ostrzeżenia” dotyczące możliwości rozpowszechnienia informacji stawiających nasze przedsiębiorstwo w niekorzystnym świetle może być poczytane jako groźba popełnienia przestępstwa zniesławienia (art. 212 KK), co stanowi z kolei ścigany z urzędu wniosek z art.190 §1 KK.....

Wnioski z tej historii każdy może wyciągnąć sobie sam.....

Olgierd Dzięcielski

Gdańsk, czerwiec 2023

PS. Całkiem niedawno, przy kolejnej konsultacji z kominiarzem/zdunem, otrzymałem sugestię, że być może wielkość kominka jest niedostosowana do średnicy przewodu kominowego. Przeszukałem dokumentację techniczną mojego kominka i znalazłem. Przewód kominowy powinien mieć minimum 200mm średnicy. Mój komin ma 150mm, a zatem przekrój jest niemal 2 razy za mały w stosunku do wymagań. Stąd pewnie dym, który leci mi na chałupę i zakopcone szyby. Tylko czy tego nie powinien wiedzieć przed montażem autoryzowany przedstawiciel firmy Spartherm, który dobierał wielkość kominka?......

Jeśli ktoś chciałby uzyskać jakiekolwiek pełniejsze informacje, z chęcią ich udzielę. Proszę o wypełnienie poniższego formularza, odpiszę.